"W związku działalnością Pani poseł, jawnym wspieraniem jednej ze stron sporu, a przede wszystkim w związku z wypowiedziami Pani Poseł Pauliny Matysiak i jej atakami na naszą firmę i jej dobre imię zmuszeni jesteśmy wystąpić na drogę sądową. Właśnie złożyliśmy przeciw niej pozew o naruszenie naszych dóbr osobistych" - przekazał Newag w komunikacie prasowym.
W grudniu ubiegłego roku wybuchła tzw.
afera hakerska. Firma SPS Mieczkowski, wykonująca naprawy elektrycznych zespołów trakcyjnych Impuls produkcji Newagu, oraz grupa hakerska Dragon Sector zarzuciły producentowi pojazdów zamieszczanie w ich oprogramowaniu zapisów mających unieruchamiać je w wyznaczonych datach. Celem takiego działania miałoby być uderzenie w niezależnych od Newagu wykonawców napraw i doprowadzenie do sytuacji, w których będą one zlecane wyłącznie producentowi. Newag od początku zdecydowanie zaprzeczał tym oskarżeniom.
Sprawa nie została rozstrzygnięta sądownie do dziś. Posłanka Razem Paulina Matysiak była wśród polityków najaktywniej wypowiadających się na jej temat. Producent pojazdów uznał jej wypowiedzi za stronnicze i postanowił skierować przeciw niej pozew o ochronę dóbr osobistych. "To co nas dziwi i oburza to fakt, że w sytuacji, w której Prokuratura, służby specjalne, sądy, biegli, UTK, UOKiK i wielu ekspertów nie są w stanie na obecnym etapie stwierdzić kto w tej sprawie ma rację, jest jedna osoba, która zajmuje w tym sporze jednoznaczne i twarde stanowisko. Tym kimś jest posłanka Paulina Matysiak" - czytamy w komunikacie Newagu.
Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia:
"Od ponad roku Newag i SPS Mieczkowski toczą spór biznesowy, którego przedmiotem jest ustalenie odpowiedzialności za tzw. usterki pociągów Impuls, które w niewyjaśnionych jak dotąd okolicznościach rzekomo „zatrzymują się w szczerym polu”. Spór jest na tyle głęboki, że dotyczy nawet tego czy pociągi rzeczywiście się zatrzymują. Niejasny i nieustalony jest zarówno sam przebieg jak i wszystkie okoliczności i przyczyny tych incydentów.
Postępowanie w tej sprawie – z inicjatywy obu stron - prowadzi Prokuratura, w sprawę zaangażowane są służby specjalne, a w sądzie cywilnym toczą się postępowania zarówno o złamanie praw autorskich przez wynajętych przez SPS hakerów jak i o naruszenie dóbr osobistych firmy Newag.
W każdym tego typu sporze strony mają zupełnie inną perspektywę i totalnie inaczej interpretują jej przebieg. To normalne – inaczej nie byłoby sporu.
Kompletnie nie dziwi nas więc, że SPS Mieczkowski twierdzi, że wszystkiemu winna jest firma Newag a wynajęci i opłaceni przez nią hakerzy próbują udowodnić tę tezę. Rozumiemy działania naszej konkurencji i w gruncie rzeczy uważamy je za racjonalne. Wiemy bowiem, że SPS Mieczkowski ma interes – krótkoterminowy, ale jednak - w formułowaniu tego typu zarzutów i da się go wyliczyć ekonomicznie. Hakerzy z kolei otrzymują wynagrodzenie, żeby ten interes wspierać.
To co nas dziwi i oburza to fakt, że w sytuacji, w której Prokuratura, służby specjalne, sądy, biegli, UTK, UOKiK i wielu ekspertów nie są w stanie na obecnym etapie stwierdzić kto w tej sprawie ma rację, jest jedna osoba, która zajmuje w tym sporze jednoznaczne i twarde stanowisko. Tym kimś jest posłanka Paulina Matysiak.
To tym bardziej zaskakujące, że ze względu na pełnioną funkcję powinna ona być całkowicie niezależna i bardzo ostrożna w formułowaniu opinii i sądów. Co więcej próbuje ona zaangażować w tę sprawę Parlament, organizując dla jednej ze stron tego sporu arenę, na której mogą oni prezentować swoje opinie i przedstawiać swoją narrację.
W związku działalnością Pani poseł, jawnym wspieraniem jednej ze stron sporu, a przede wszystkim w związku z wypowiedziami Pani Poseł Pauliny Matysiak i jej atakami na naszą firmę i jej dobre imię zmuszeni jesteśmy wystąpić na drogę sądową. Właśnie złożyliśmy przeciw niej pozew o naruszenie naszych dóbr osobistych.
To, co przelało czarę goryczy i utwierdziło nas w przekonaniu, że nie mamy wyjścia było jej zachowanie na niedawnym posiedzeniu Komisji Infrastruktury, a potem na sali plenarnej Sejmu. Na jej zaproszenie - nie pierwszy raz zresztą - w Sejmie pojawił się prawnik reprezentujący podmiot prowadzący działalność gospodarczą jakim jest SPS Mieczkowski wraz z wynajętymi przez ten podmiot hakerami, w sprawie, w której podmioty te toczą spór biznesowy z i innym podmiotem prowadzącym działalność gospodarczą jakim jest Newag.
Wszystko po to, żeby mogli oni - korzystając z powagi Sejmu - przedstawić swoje - z natury rzeczy - subiektywne stanowisko w tej sprawie.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której w toczącym się medialnie sporze o to, który dyskont ma niższe ceny, jeden z posłów cykliczne organizuje komisje lub zespół parlamentarny, żeby jeden z marketów mógł na nim zaprezentować swoje wyliczenia, jego „eksperci” mogli udowodnić, że ceny ich klienta są niższe od konkurenta, a prawnik wygłosił na ten temat tyradę.
Czy w takiej sytuacji lobbystą byłby poseł, który działa w imieniu jednego z tych podmiotów czy posłowie, którzy protestują przeciwko wciąganiu ich w spór biznesowy? Pytanie wydaje się retoryczne.
W przypadku Newag kontra SPS Mieczkowski było jednak inaczej. Kiedy - w odpowiedzi na takie jednoznaczne i jawne promowanie SPS Mieczkowski i wykorzystywanie Parlamentu do działania na jego rzecz - parlamentarzyści gremialnie zaprotestowali mówiąc „nie jesteśmy sądem, nie chcemy stawać po żadnej ze stron tego sporu”, Pani poseł wykrzyczała z mównicy Sejmowej, że mamy do czynienia z niebywałym skandalem, bo inni posłowie w tej sprawie zachowują się jak lobbyści (sic!). Oni – nie ona.
Raz jeszcze pragniemy podkreślić, że w sprawie Newag kontra SPS Mieczkowski prowadzone jest postępowanie, toczy się spór biznesowy i prawny i do czasu jego rozstrzygnięcia nikt nie ma prawa przesądzać o odpowiedzialności jednej lub drugiej strony sporu. Pytanie czy jeśli - w tak skomplikowanej sprawie, w której służby specjalne, UTK, Prokuratura i sądy są bardzo ostrożne w formułowaniu opinii i dopiero badają sprawę – ktoś już dziś feruje wyroki, robi to bezinteresownie?
Nie możemy dłużej tolerować naruszania dobrego imienia Newag. Doszliśmy do momentu, w którym jedyne co jest w stanie sprawić, że Pani Poseł przestanie agresywnie i napastliwie atakować jedną ze stron sporu biznesowego, który nie jest jeszcze sądownie rozstrzygnięty jest pozew."